18 kwietnia 2022. ŚLADEM ROSYJSKICH ZBRODNI (1). „Kiedy zaczęliśmy strzelać jej w nogi, wszystko wyśpiewała”. Nie mamy jeszcze pełnego obrazu zbrodni rosyjskiej armii - bada je ukraińska prokuratura, ale także dwa międzynarodowe trybunały. Na wyzwolonych obszarach na północy kraju w zebraniu śladów pomagają francuscy eksperci.
Strony w kategorii „Niemieckie niszczyciele z okresu II wojny światowej”. Poniżej wyświetlono 31 spośród wszystkich 31 stron tej kategorii. Niszczyciele typu 1936A.
Tylko 2 RP – Mocarstwo Drugiej Kategorii w 1939 roku, pod wpływem propagandy sanacji, silni, zawarcie, gotowi, – była gotowa walczyć z Niemcami, po czy po 18 dniach wojny, sanacyjna banda zwiała przez most w Kutach do Rumunii. A że żołnierze walczyli dalej to dla Becka, Moscickiego i Rydza nie miało żadnego znaczenia.
Czołgiści Armii Czerwonej z czołgiem PzKpfw IV „Pantera” z czołgistami radzieckimi Marszałek Gieorgij Żukow ogląda zdobycznego „Tygrysa”. Radzieckie czołgi zdobyczne w okresie II wojny światowej – czołgi zdobyte, a następnie użytkowane przez jednostki pancerne i zmechanizowane Armii Czerwonej na froncie wschodnim II wojny światowej w latach 1941–1945.
B ył ranek 19 listopada 1942 r. Na południu Rosji, nad Wołgą, świtało. Od trzech dni padał śnieg. Od kilku godzin do śnieżycy i przenikającego wszystko wiatru dołączyła mgła. W
ROSJA CARSKA PODCZAS WOJNY. Przyczyny i cele udziału Rosji w wojnie znajdowały się ze sobą w sprzeczności. Krwawa walka była właściwie zapasami o panowanie nad światem. Rosja nie dorosła pod tym względem do wojny światowej. Tak zwane cele wojenne Rosji, jako takiej (cieśniny tureckie, Galicja, Armenja), nosiły prowincjonalny
. Hitlerowcy traktowali ten ciężki czołg jak swoją cudowną broń. Z zachwytem rozpisywała się o nim nawet brytyjska prasa. Ile w tym wizerunku Tigera było prawdy, a ile propagandy? I jeśli nie ten, to który czołg walczący w II wojnie należy uznać za najlepszy?Jeśli nie Tiger, to może zatem należy gdzie indziej poszukać najlepszego czołgu II wojny światowejII wojny światowej? W kategorii czołgów średnich zdecydowanie wygrywał M4 Sherman. Zgodnie z założeniami konstrukcyjnymi, jego zadaniem było wspieranie piechoty i walka z lżejszymi pojazdami przeciwnika. Jak się później okazało, przerósł te projektanci wygrali z niemieckimi, a także radzieckimi konkurentami filozofią podejścia do możliwości rozwojowych. Stworzyli konstrukcję otwartą, dzięki czemu bez trudu wymieniali istotne elementy. A modernizowali swój projekt bezustannie, nawet co dwa M4 było też niewiarygodnie wręcz obszerne wnętrze, dopuszczające liczne aranżacje. Było to zupełnie sprzeczne z obowiązującym do dzisiaj podejściem rosyjskim, zgodnie z którym maszyna musi być jak najmniejsza, by trudniej było w nią trafić. To jednak sowieccy czołgiści dusili się od gazów prochowych, nie wiedzieli, do czego strzelają ani dokąd jadą. A żołnierze z USA korzystali z dodatkowych wentylatorów.„Szyta z naddatkiem” wieża Shermana pozwalała również dostosować do niej dowolną armatę. Tak jak w jego brytyjskiej wersji Firefly, gdzie nawet mimo dodatkowego opancerzenia czołowego jarzma lufy środek ciężkości czołgu się nie przesunął. Tymczasem Niemcy już w 1942 roku zorientowali się, że do PzKpf IV w żaden sposób nie są w stanie zamontować potężnej 75-milimetrowej armaty KwK 42 By ją wykorzystać, musieli zbudować nowy czołg! I tak powstała Pantera, czyli PzKpf V Panther. W czasie wojny tego typu maszyn wypuszczono minusach wprowadzania tego typu nowych, niesprawdzonych odpowiednio konstrukcji w czasie wojny niech ponownie zaświadczy bitwa na Łuku Kurskim. Chrzest bojowy przeszły tam 204 Pantery. Na polu bitwy zostało ich… aż 150! I cóż to za pociecha, że ani jedno bezpośrednie trafienie w płytę czołową kadłuba nie okazało się groźne, że większość unieruchomiły nie pociski wroga, a awarie napędu i silnika? Niemcy przegrały decydujące starcie, przesądzające o dalszych losach mechanikaW porównaniu z tworzonym w latach 30. Shermanem Tiger był pod wieloma względami wadliwy. Już samo ustawienie płyt jego pancerza pod kątem prostym było reliktem. Trudno zrozumieć, dlaczego projektanci zdecydowali się na taki wariant, skoro nawet pochylony pod kątem 55 stopni pancerz Pantery, choć cieńszy, dawał lepszą ochronę już o tym mowa, zewnętrzna warstwa PzKpf VI była zbyt twarda. Pod wpływem uderzeń pocisków wewnątrz wieży odrywały się kawałki metalu. Bywało, że ostrzelany z bliska czołg raptem stawał i przerywał walkę. Załoga ginęła od samych odprysków pancerza.„Cudownej broni” Hitlera nie można też nijak uznać za łatwą w obsłudze. Regułą były meldunki jak ten wysłany 1 września 1944 roku przez 502 batalion czołgów ciężkich: „Przydzielono do batalionu 45 PzKpfw VI. Gotowych do walki jest 19. 8 czołgów wymaga mniejszych napraw a 18 – dużych remontów”.Wiele mówią też raporty wysyłane przez 3 Batalion Pancerny z elitarnej Dywizji Großdeutschland, która zawsze miała pierwszeństwo zaopatrzenia. Oddział utracił większość bazy remontowej w ataku na transport kolejowy wiozący go na front. 14 sierpnia 1943 roku informował: „10 Tigerów uległo awariom podczas przejazdu do rejonu ześrodkowania batalionu”. Nazajutrz: „6 czołgów uszkodzonych wskutek działań przeciwnika, a w 7 wykryto uszkodzenia mechaniczne silnika i skrzyni biegów”.Warto dodać, że ewentualna naprawa była dosłownie koszmarem dla mechanika. Wystarczy wspomnieć, że by wymienić którekolwiek z wewnętrznych kół jezdnych, trzeba było demontować te zewnętrzne. Wymiana drążka skrętnego wymagała zdjęcia prawie wszystkich z 48 kół mechaniczne, takie jak odpadanie kół czy śrub na wale przednim, były tymczasem codziennością. Co więcej, po dłuższej jeździe z rur wydechowych PzKpf VI buchały metrowej długości płomienie. Z kolei od nieszczelnych przewodów zapalały się silniki, co zresztą wykazało wady układu gaśniczego w przedziale napędowym. Latem dowódcy alarmowali, że długotrwała jazda ciężkich maszyn w upale jest technicznie remontoweNic dziwnego, że do obsługi technicznej Tygrysów potrzebna była niemal osobna armia. Zwykłe kompanie remontowe, towarzyszące tankom typu III i IV, nie wystarczały. Dysponowały bowiem „zaledwie” trzema ciągnikami półgąsienicowymi oraz jednym ciężkim ciągnikiem z dźwigiem obrotowym. Był jeszcze sześciotonowy dźwig Bildstein i dziesięciotonowy żuraw Demag, bez którego nie można było podnieść ślad za atakującymi PzKpfw VI poruszały się specjalne plutony remontowe. Najczęściej wzywano je do spadających gąsienic, co zdarzało się prawie zawsze przy manewrowaniu na wstecznym biegu. Do tego w kolumnach logistycznych przemieszczały się mobilne warsztaty oraz sekcje plutonu ewakuacyjnego. Nieustannie narzekały one na braki czołgów ewakuacyjnych Bergepanther. Takich napraw jak wymiana silnika, skrzyni biegów, zbiornika paliwa czy układu chłodzenia można było dokonać tylko w bazie warsztatowej w głębi ugrupowania zmorę stanowiła też wymiana części. Magazyny z odpowiednim zaopatrzeniem często znajdowały się daleko od frontu, a zużycie podzespołów prawie czterokrotnie większe, niż dostawy na front. Kiedy latem 1944 roku, podczas odwrotu spod Dyneburga, trzy czwarte Tygrysów z 502 Batalionu uległo uszkodzeniom, niektóre holowano ponad 100 kilometrów. Ich podwozia ulegały skład części ewakuowano z Rygi do Królewca, a przewozy kolejowe strefie Grupy Armii „Północ” były sparaliżowane. W efekcie mechanicy oddziału przez dwa tygodnie dorabiali potrzebne elementy z… tego, co przeciwieństwie do Tygrysów modułowo zbudowane Shermany naprawiano bez trudu. Ponieważ mechanizm przeniesienia napędu umieszczono w przednim wale („nosie”) czołgu, jego wymiana była w warunkach polowych szybka i prosta. W parkach maszynowych czekały też nowe wieże, które błyskawicznie można było włożyć do starych „wanien”. Co więcej, pododziały remontowe z łatwością wymieniały silniki, i to na bezpośrednim zapleczu średnie czołgi wygrywały też pod względem mocy i wytrzymałości. Radziły sobie choćby z trzytonowym spychaczem. Ich radzieckie i niemieckie odpowiedniki mogły o tym tylko pomarzyć. Na dodatek ich silniki i zawieszenie wytrzymywały bez trudu 1000 kilometrów przebiegu. Producenci dawali im wręcz gwarancję na 2500 mil! Pantery i Tygrysy mogły im dorównać tylko, gdyby ustawiły się w przy takiej przewadze wzięło się powszechne przekonanie, że Sherman nie był czołgiem doskonałym? Wpłynęły na nie codzienne narzekania anglosaskich asów pancernych. O M4 mówiono nawet pogardliwie „zapalniczka”, podkreślając jego łatwopalność. Niesłusznie, bo wszystkie tanki się paliły. Czołgiści niemal nigdy nie mówili o „zniszczeniu” wrogiej maszyny, a o jej „spaleniu”. A pojazd stworzony przez konstruktorów z USA wygrywał i na tym polu. Tylko on miał mokre komory amunicyjne, chroniące przed wybuchem. Tak jak i żyroskopową stabilizację armaty, ale to już inna gąsieniceWarto wspomnieć jeszcze utrapieniach logistycznych, których dostarczały „najlepsze” czołgi. Do transportu drogowego (a utwardzonych dróg brakowało) nadawała się jedynie platforma Culemeyer SdAnh 121 o nośności 65 ton. Bezużyteczny był zestaw drogowy Faun L900, który bez trudu przewoził dwa PzKpfw IV, ważące po 28 ton do transportu kolejowego używano sześcioosiowych wagonów typu SSyms. Z uwagi na małą nośność rosyjskich mostów, każde dwie platformy z PzKpfw VI musiano przedzielać trzema pustymi wagonami towarowymi. Do tego Tygrysy wymagały również specjalnych ramp, których – jak można się domyślić – zawsze brakowało. Nie wspominając już o tym, że platformy kolejowe okazały się za wąskie na ciężkie czołgi. Na czas transportu trzeba więc im było wymieniać gąsienice!Epopeję ciężkich czołgów III Rzeszy zakończył ich masowy udział w operacji Wacht am Rhein, jak określano ostatnią niemiecką ofensywę w Ardenach. Atak ciężkich maszyn w zalesionych górach miał jednak niewiele sensu. W rzeczywistości „cudowna broń” i „święty Graal” Hitlera skończył tak jak jego kapłan. Jeśli wygrała, to tylko na polu public zdjęć: © Wydawnictwo Znak
Superciężkie czołgi II wojny światowej były w prostej linii kontynuatorami machin oblężniczych, wykorzystywanych niegdyś do przełamania impasu w działaniach armii lądowych. Pomysł konstrukcji pojazdów tej klasy pojawił się podczas Wielkiej Wojny. Miały to być czołgi przełamania przeznaczone do kruszenia linii obronnych przeciwnika. Koncepcja ta odrodziła się w okresie międzywojennym, szczególnie w krajach, które najbardziej ucierpiały podczas pierwszej wojny światowej (Związek Sowiecki, Francja, Niemcy). W dalszym okresie wszystkie najważniejsze państwa alianckie oraz Osi prowadziły programy rozwojowe poświęcone tej kategorii czołgów, charakteryzujących się wyjątkowo silnym opancerzeniem oraz uzbrojeniem. Inaczej jednak niż w przypadku Wielkiej Wojny, kiedy projektowano czołgi przełamania, w ostatnich latach drugiej wojny światowej superciężkie czołgi w przypadku broniących się rozpaczliwie Niemiec odwrócić miały niepomyślny dla nich rozwój wydarzeń i przechylić szalę zwycięstwa.
Z wpisu Haidaia na Facebooku wynika, że wszystkie próby osiągnięcia granic obwodu ługańskiego przez rosyjskie czołgi, zostały odparte. "Okupanci nie porzucają swoich zamiarów dotyczących rozwinięcia ataku na największe miasta w obwodzie donieckim, ale obecnie utknęli w naszym obwodzie. Umierają nie widząc sąsiedniego obwodu. Atakują z kilku kierunków na raz, próbują rozproszyć naszą obronę. To się nie sprawdza. 24 lipca znów się wycofali ponosząc straty" - napisał Haidai na Facebooku. Gubernator obwodu ługańskiego sprecyzował, że natarcie rosyjskich czołgów miało miejsce w sektorach Werchniokamianka-Werchniokamiańskie, Biłohoriwka-Werchniokamiańskie i Werchniokamiańskie-Iwano-Darjiwka. Rosjanie, po zajęciu Siewierodoniecka i Lisiczańska kontrolują niemal całe terytorium obwodu ługańskiego Jak napisał Haidai na wszystkich tych kierunkach Rosjanie nie byli w stanie posunąć się naprzód i ponieśli straty. Gubernator obwodu ługańskiego napisał też, że wróg uderzał też na tereny mieszkalne z powietrza, a także ostrzeliwał je z artylerii, wyrzutni rakiet i dronów. "Szósty miesiąc obwód ługański opiera się rosyjskiej inwazji. Rosjanie przygotowywali się na krótką wojnę i szybką kapitulację Ukrainy, ale po ponad 150 dniach najpierw zajęli Biłohoriwkę, próbując poprawić swoją sytuację taktyczną, a potem się z niej wycofali. To nie jest coś o czym 'druga największa armia świata' marzyła. Siły Zbrojne Ukrainy pokrzyżowały ich ambitne zamiary" - napisał Haidai. Czytaj więcej Rosjanie, po zajęciu Siewierodoniecka i Lisiczańska kontrolują niemal całe terytorium obwodu ługańskiego, ale nie dotarli jak dotąd do granic obwodu. Bitwa o Donbas trwa na Ukrainie od połowy kwietnia.
W II wojnie światowej czołgi odgrywały bardzo ważną rolę. W porównaniu z I wojną światową, przeszły olbrzymią transformacje i były ważnym elementem wojennej taktyki. Oto najpopularniejsze czołgi II wojny światowej. M4 Sherman Każdy kto grał w grę o drugiej wojnie światowej lub oglądał filom dokumentalny o tym okresie wie jak wygląda ten czołg. Jest to jeden z najpopularniejszych i najczęściej spotykanych czołgów jakie brały udział w działaniach wojennych. Był szybki i zwinny, ale jego siła ognia pozostawiała trochę do życzenia. Miał spore trudności z przebiciem pancerza niektórych niemieckich czołgów. Ponadto sam był słabo opancerzony zazwyczaj wystarczył jeden pocisk wrogiego czołgu, żeby Sherman stanął w płomieniach. T – 34/76 Najpopularniejszy radziecki czołg II wojny światowej. Przy pomocy tych maszyn Rosjanie toczyli największe bitwy pancerne z Niemcami. Była to dobra konstrukcja. Czołg był podobnie jak Sherman szybki i zwinny, a w dodatku był lepiej opancerzony. Za wadę można uznać jego działo, które niszczyło skutecznie niemieckie czołgi tylko z bliskiej odległości im dalej tym było mniej skuteczne. ( późniejsze wersje dysponowały lepszą siłą ognia )Czołg wroga mógł je zniszczyć zanim te zdążyły się do niego zbliżyć. Ponadto zwłaszcza pierwsze egzemplarze było zacofane technicznie. Panzerkampfwagen VI Tiger Popularne Tygrysy to chyba najpopularniejsze czołgi II wojny światowej. Budziły lęk w szeregach wroga i były bardzo skuteczne na polu walki, świetne działo kalibru 88mm niszczyło wszystkie wrogie maszyny z dalekich odległości. Ponadto były doskonale opancerzone i wiele czołgów wroga miało problemy z przebiciem pancerza tygrysów. Jednak miały one też wady. Dużo ważyły przez co były powolne i mało zwinne, dodatkowo miały problemy z pokonaniem niektórych mostów z powodu ciężaru. Często ulegały awarii, a ich montaż był kosztowny. Wymienione wyżej czołgi odgrywały kluczowe role w II wojnie światowej, oczywiście było też wiele innych maszyn, które brały udział w działaniach wojennych, jednak nie wszystkie są tak znane i rozpoznawalne. Continue Reading
Hobby-books International Books DeliveryQuick and Reliable Czołgi I wojny światowej ------------------ Autor: Siemion Fiedosiejew !!! Książka w języku rosyjskim !!!!!! Book in Russian !!! Streszczenie Książka przedstawia narodziny broni pancernej w okresie I wojny i jej coraz bardziej powszechnie wykorzystanie. Autor przedstawia róóżne pojazdy pancerne i ich wykorzystanie na froncie I wojny. Tekstu uzupełniają czarno-białe zdjęcia oraz rysunki. Do lektury wymagana znajomość języka rosyjskiego. !!! Książka w języku rosyjskim !!!!!! Book in Russian !!! Wydawnictwo / Publisher Eksmo / Jauza Rok wydania / Year 2010 Liczba stron / Pages 638 Format / Size in cm 13 x 20 cm Okładka / Cover Sztywna / Hard Stan zachowania / Condition 99-100 % Nakład / Copies issued Zasady sprzedaży I sell worldwide - Przesyłka priorytetowa + 9 zł. - Pobranie + 16 zł - International buyers, ask about correct postal cost ! Wysyłka Uwaga: Przy zakupie dwu i więcej książek opłata pocztowa jednokrotnie !!! Kontakt e-mail: Hobby-books@
rosyjskie czolgi drugiej wojny swiatowej